15 SIERPNIA – Lotnicy w Bitwie Warszawskiej 1920

Lotnicy w Bitwie Warszawskiej 1920

2016/08/26 Aktualizacja

Gdy przyjrzymy się górnej części obrazu Jerzego Kossaka przedstawiający Bitwę Warszawską w 1920 roku: to wysoko w chmurach, ponad polem walki, ponad biało-czerwonym sztandarem, ponad wzniesioną ku niebu ręką księdza Skorupki trzymającą krzyż – zobaczymy Matkę Bożą wraz niebieskimi zastępami spieszącą nam na pomoc oraz… Tak! To są samoloty! Nasze samoloty!!

Jerzy Kossak, Cud nad Wisłą, obraz namalowany w 1930 r.

Jerzy Kossak, Cud nad Wisłą, obraz namalowany w 1930 r.

Sterowali nimi nie tylko nasi lotnicy. Byli wśród nich także piloci amerykańscy. Właśnie w so­bo­tę 16 sierpnia

Upamiętniono amerykańskich lotników z Eskadry Kościuszkowskiej

Od­sło­nię­ciem ta­bli­cy po­świę­co­nej ame­ry­kań­skim pi­lo­tom z Bry­ga­dy Ko­ściusz­kow­skiej uczczo­no 16 sierpnia w pod­war­szaw­skim Osso­wie udział ochot­ni­ków z USA w woj­nie pol­sko-bol­sze­wic­kiej. Uro­czy­stość była czę­ścią ob­cho­dów 94. rocz­ni­cy Bitwy War­szaw­skiej.

Stephen Mull
Am­ba­sa­dor USA Stephen Mull – Foto: Tomasz Szambelan

Wzię­li w niej udział m. ​in. am­ba­sa­dor USA Ste­phen D. Mull, bur­mistrz Wo­ło­mi­na Ry­szard Ma­dziar, sta­ro­sta wo­ło­miń­ski Piotr Uściń­ski, wdowa po ostat­nim pre­zy­den­cie Pol­ski na uchodź­stwie Ka­ro­li­na Ka­czo­row­ska oraz przed­sta­wi­cie­le 23 Bazy Lot­nic­twa Tak­tycz­ne­go, która kon­ty­nu­uje tra­dy­cje ko­ściusz­kow­ców i amerykańscy lot­ni­cy sta­cjo­nu­ją­cy w Pol­sce.

Mull przy­po­mniał, że ame­ry­kań­scy ochot­ni­cy Eska­dry Ko­ściusz­kow­skiej dum­nie kon­ty­nu­owa­li tra­dy­cje walki o wol­ność Pol­ski i USA. Wzię­li udział – pod­kre­ślił – w klu­czo­wych bi­twach wojny pol­sko-bol­sze­wic­kiej: pod Ko­ma­ro­wem, w obro­nie Lwowa i War­sza­wy.

– Nazwa Eska­dry My­śliw­skiej im. Ta­de­usza Ko­ściusz­ki przy­wo­dzi na myśl długą tra­dy­cję wza­jem­ne­go ame­ry­kań­sko-pol­skie­go dzia­ła­nia, która da­tu­je się od dnia po­wsta­nia Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Wszy­scy wiemy, że Ta­de­usz Ko­ściusz­ko i Ka­zi­mierz Pu­ła­ski ode­gra­li klu­czo­wą rolę w walce o ame­ry­kań­ską nie­pod­le­głość – dodał Mull.

Bur­mistrz Wo­ło­mi­na za­zna­czył, że przed 94 laty ame­ry­kań­scy lot­ni­cy spła­ci­li dług swych przod­ków. – W waż­nych chwi­lach roku 1920 byli wiel­ką siłą, która po­zwo­li­ła za­trzy­mać na­wa­łę bol­sze­wic­ką – po­wie­dział.

Ma­dziar zwró­cił uwagę, że na godle eska­dry wid­nia­ła flaga USA, kosy usta­wio­ne na sztorc i ro­ga­tyw­ka. – Jest to jed­no­cze­śnie sym­bol, który mieli na swo­ich sa­mo­lo­tach pi­lo­ci 303 dy­wi­zjo­nu, który wal­czył o »być albo nie być« Wiel­kiej Bry­ta­nii – dodał.

Od­sło­nię­cie pa­miąt­ko­wej ta­bli­cy za­in­au­gu­ro­wa­ło przed­się­wzię­cie „Ame­ri­can Day”, uka­zu­ją­ce hi­sto­rycz­ne związ­ki Po­la­ków i Ame­ry­ka­nów oraz pro­mu­ją­ce kul­tu­rę ame­ry­kań­ską. Jedną z atrak­cji był pokaz sprzę­tu lot­ni­cze­go. Za­pre­zen­to­wa­no także wy­sta­wę o hi­sto­rii Eska­dry Ko­ściusz­kow­skiej, przy­go­to­wa­ną przez Mu­zeum Sił Po­wietrz­nych w Dę­bli­nie oraz eks­po­zy­cję Izby Pa­mię­ci płk. Ku­kliń­skie­go pt. „Ry­szard Ku­kliń­ski – Pol­ska Sa­mot­na Misja”. W pro­gra­mie so­bot­nie­go pik­ni­ku zna­la­zły się także m.​in. wy­stę­py cher­le­ade­rek oraz pokaz fut­bo­lu ame­ry­kań­skie­go.

Uro­czy­sto­ści w 94. rocz­ni­cę Bitwy War­szaw­skiej roz­po­czę­ły się już w czwar­tek, a głów­nym ich punk­tem była piąt­ko­wa in­sce­ni­za­cja walk w obro­nie Warszawy z 1920 r. Ob­cho­dy za­koń­czyły się wczoraj, w nie­dzie­lę; tego dnia roz­strzy­gnię­te zo­sta­ły XIV Mi­strzo­stwa Pol­ski For­ma­cji Ka­wa­le­ryj­skich.

Po­my­sło­daw­cą po­wsta­nia Eska­dry Ko­ściusz­kow­skiej (7. Eska­dry My­śliw­skiej im. Ta­de­usza Ko­ściusz­ki) był ame­ry­kań­ski ofi­cer Me­rian Co­oper (1893-1973) – za­fa­scy­no­wa­ny Pol­ską, po­nie­waż jego pra­pra­dzia­dek brał udział w bi­twie pod Sa­van­nah u boku Ka­zi­mie­rza Pu­ła­skie­go. Służ­bę w eska­drze Co­oper trak­to­wał jako spła­ce­nie długu wdzięcz­no­ści wobec Po­la­ków.

Pod­czas I wojny świa­to­wej ukoń­czył on no­wo­jor­ską szko­łę pi­lo­ta­żu, po czym wstą­pił do Ame­ry­kań­skie­go Kor­pu­su Eks­pe­dy­cyj­ne­go wy­sła­ne­go na wojnę do Europy. W lutym 1919 r. w ra­mach misji, która pod kie­run­kiem Her­ber­ta Ho­ove­ra nio­sła pomoc hu­ma­ni­tar­ną znisz­czo­nej Eu­ro­pie, przy­le­ciał do Pol­ski. Ze wzglę­du na sym­pa­tię dla Po­la­ków Co­oper zgło­sił go­to­wość słu­że­nia także na linii fron­tu. Zgodę na zwer­bo­wa­nie do­świad­czo­nych lot­ni­ków ame­ry­kań­skich wy­ra­ził sam Józef Pił­sud­ski. Grupa ośmiu pi­lo­tów z USA przy­by­ła do Pol­ski we wrze­śniu 1919 r. Co­oper zo­stał za­stęp­cą do­wód­cy eska­dry Ce­dri­ca Faun­tle­roya.

W 1920 r. eska­dra brała udział w dzia­ła­niach zbroj­nych prze­ciw bol­sze­wi­kom wal­cząc m.​ in. z 1 Armią Konną Sie­mio­na Bu­dion­ne­go. Co­oper zo­stał ze­strze­lo­ny i tra­fił do nie­wo­li, skąd w 1921 r. udało mu się uciec. Za za­słu­gi wo­jen­ne mar­sza­łek Pił­sud­ski uho­no­ro­wał ame­ry­kań­skie­go pi­lo­ta or­de­rem Vir­tu­ti Mi­li­ta­ri.

.

JT m. in. na podst. http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/upamietniono-amerykanskich-lotnikow-z-eskadry-kosciuszkowskiej/576l2 [dostęp 2016-08-26]