LECTIO DIVINA RR 2020 – 16 listopada – poniedziałek XXXIII tygodnia zwykłego

LECTIO DIVINA 2020

/ wsp. Maryi Ostrobramskiej, Matki Miłosierdzia/

Łk 18,35-43

Temat: Nieprawości i …. Boże rozwiązanie

Do dzisiejszej ewangelii wprowadza werset: „Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną będzie miał światło życia”. To światłość, której żadna ciemność nie ogarnie, A więc potęga, wobec której nawet natura ulega, choroby i cierpienie ustępują.

Przypomina się tu początek Psalmu 127: „

Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna -dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje” /Ps 127, 1b -3/ – na nieprawość odruchową reakcją jest bunt, czasem heroizm, ale to przejawy bezsilności, mądrzej jest powierzyć się Bogu – dajemy szansę Jego mocy, może Bóg zechce ją ujawnić, wykorzystać…

A jeśli zło, które nas ogarnia nie jest uciążliwe, przynajmniej początkowo? Jeśli odruchowa reakcja nie jest tak silna, a nawet pojawiają się pokusy zgodzenia się z niektórymi zarządzeniami („nie są takie złe”)?
Rodzi się jeszcze jedno pytanie: jak odróżniać zło nie czekając na owoce, czyli jak je zauważyć nim jeszcze zacznie działać? Czy zawsze trzeba sprzeciwiać się jawnie? Czy pozory nie są hipokryzją? Jak uczyć się takiego zaufania, które nie wiąże się z pokusą bierności („bo i tak Pan Bóg sobie poradzi”)?

Nie ma lepszego sposobu na posiadanie „wyczucia spraw” niż modlitwa i konfrontowanie „swoich pomysłów” ze Słowem Bożym, chodzi tu o rozważanie Słowa. Warto też zauważyć, że pewien porządek już nam został dany: sprawy Boże, w tym współpraca z łaskami sakramentalnymi, sprawy rodziny i Ojczyzny, odpowiedzialność wobec tych, którym coś obiecaliśmy. W tym odpoczynek i integracja z Kościołem. Niestety, bywają chwile, kiedy Ojczyznę trzeba postawić nad rodziną, odpoczynek nad obowiązkami (gdy nadmiar pracy sprzeciwia się piątemu Przykazaniu Dekalogu, a obowiązkowość stała się bożkiem).
Głośne wołanie, to znak ufności, której nie mieli „ci, co szli na przedzie”. Nikt nigdy Panu Bogu „nie zawraca głowy” – On jest dla każdego bliski i otwarty. Naśladując Pana Jezusa też nie daję nikomu odczuć, że „zawraca mi głowę”.