Mt 25,31-46
Temat: Wspieraj, co dobre, zepsuj, co do Ciebie nie prowadzi
Na pewno wszystko, czego pragnie Pan Bóg jest dobre, ale niestety zdanie, w którym odwrócimy porządek już nie jest prawdziwe: nie wszystkiemu, co obiektywnie dobre Pan Bóg błogosławi.
Ryzyko, jakie podejmie człowiek powierzający swoje życie Jezusowi polega na tym, że wybierając Go za decydenta naszego życia godzimy się z góry na unicestwienie tego wszystkiego, co według nas jest dobre, ale czego dla nas teraz Bóg wcale nie chce.
Stając pod krzyżem widzimy, że królowanie Chrystusa nie jest zgodne z oczekiwaniami wielu ludzi, „po ludzku” można wiele stracić. Ale jestem pewien, że warto. Chcę! Nie tylko trzykrotnie.
Odnawiamy co najmniej raz w roku, w Wigilię Paschalną przyrzeczenia chrzcielne. Warto od czasu do czasu odnawiać, choćby w sercu, niekoniecznie publicznie postanowienie, że pozwalamy Chrystusowi rządzić naszym życiem. Może któraś z tych deklaracji naprawdę odda decyzje w ręce Zbawiciela.
Warto czasem wracać do modlitwy: „Panie, mój Boże, pomóż mnożyć to dobro, które jest zgodne z Twoją Wolą, pomóż też oderwać się od tego, czego nie chcesz. Pozwalam, a nawet proszę, zniszcz to w moim życiu, co nie prowadzi do Ciebie, byś we wszystkim był uwielbiony, by wszystko, co myślę, mówię i robię przybliżało mnie do Ciebie”.
