PAMIĘTAMY – 03.01.2014 r. – Pożegnanie Bogumiła Szczepańskiego

PAMIĘTAMY

Pożegnanie Bogumiła Szczepańskiego zm. 29.12.2013 r.

Pogrzeb 03.01.2014 r.

Czcigodny Księże Celebransie!

Kochana Rodzino zmarłego – szczególnie siostro Marysiu i bracie Antoni!

Pozwólcie mi pożegnać ś.p. Bogumiła w imieniu Rodziny Rodzin.  Rodzina Rodzin jest ruchem rodzinnym o ponad 60-cio letniej historii, której założycielem jest Prymas Tysiąclecia, ks. Stefan Kardynał Wyszyński. Boguś choć sam nie założył własnej rodziny to przecież żył w rodzinie i dla takich osób jest też miejsce w Rodzinie Rodzin.  Boguś trafił  do Rodziny Rodzin poprzez duszpasterstwo akademickie i od lat studenckich pozostał wierny tej wspólnocie i tej grupie przyjaciół. To pierwszy jego rys charakterystyczny, który chcę podkreślić. Boguś, który miał bardzo szeroki krąg znajomych, był jednym z najwierniejszych członków naszej grupy formacyjnej, która początkowo nazywana była akademicką, potem młodych małżeństw a obecnie św. Feliksa (co zresztą oddaje niejako historię grupy). Wiele osób pamięta go z pielgrzymek pieszych, inni ze wspólnych wakacji, zwłaszcza wakacji pod żaglami. Boguś dbał o równomierny rozwój ducha, umysłu i ciała. Wykształcony prawnik ale także absolwent Akademii Wychowania Fizycznego. Zapalony żeglarz, lekkoatleta a nawet bokser. Chłopak do tańca i do różańca. To właśnie rok temu na jednym ze spotkań naszej grupy Boguś rzucił pomysł abyśmy zobowiązali się do odmawiania w intencji Ojczyzny jednej dziesiątki Różańca, każdy o innej godzinie. Wtedy ten pomysł jakoś nie przeszedł. Ale na dwa miesiące przed odejściem Bogusia wróciliśmy do tego pomysłu i otoczyliśmy go modlitwą różańcową. Od godz. 7 rano do 21 wieczorem co godzina ktoś inny z grupy odmawiał dziesiątek Różańca. Modliliśmy się o cud uzdrowienia Bogusia za pośrednictwem Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Wierzymy, że Pan Bóg jak Najlepszy Ojciec wysłuchał naszej modlitwy w sposób, jaki był dla Bogusia najlepszy. Na koniec jeszcze to podkreślić wypada jak wielką miłość do Ojczyzny swej w sercu nosił. On nawet swą sylwetką polskiego szlachcica i Sarmatę przypominał.  Kiedyś, gdy przygotował prelekcję o ks. Kardynale Wyszyńskim, to słuchaliśmy go z otwartymi ustami. Dziś, stojąc nad trumną Bogusia, chciałoby się zakrzyknąć jak ksiądz Kamiński nad trumną pułkownika Michała Wołodyjowskiego w Sienkiewiczowskiej powieści. Larum grają! Ojczyzna w potrzebie! Potrzebuje ludzi jej oddanych i miłujących ją jak Ty Bogusiu! Skoro nie możesz już służyć jej swymi siłami, to służ jej dalej duchem. Wspieraj nasze wysiłki, wspieraj nas i naszą grupę Rodziny Rodzin. A Twoje udręczone chorobą ciało niech spoczywa w polskiej ziemi w pokoju. Amen!

KRZYSZTOF BRONIATOWSKI

PRZEWODNICZĄCY ZARZĄDU STOWARZYSZENIA APOSTOLSKIEGO RODZINA RODZIN