ŚWIĘCI I BŁOGOSŁAWIENI – 11 listopada – wsp. św. Marcina z Tours

ŚWIĘCI I BŁOGOSŁAWIENI

 

.
11 listopada to nie tylko Święto Niepodległości, ale i imieniny Świętego Marcina. Tylko w tym dniu na ulicy Święty Marcin w Poznaniu (ulica Święty Marcin, a nie Świętego Marcina!) – więc na tej ulicy skosztujesz wspaniałe i jedyne w swoim rodzaju smaczne rogale świętomarcińskie.

Co roku, tylko w tym miejscu, właśnie na ulicy Święty Marcin w Poznaniu – można spotkać jej patrona i skosztować jedynego w kraju rogala świętomarcińskiego. Punktem kulminacyjnym obchodu imienin Marcina na tej popularnej w Poznaniu ulicy – jest korowód świętomarciński przechodzący właśnie tą ulicą.

ŚWIĘCI I BŁOGOSŁAWIENI

11 listopada, jak każdego roku wyrusza barwny korowód ze Świętym Marcinem na jego czele, w stroju rzymskiego legionisty. Na placu przed zamkiem w Poznaniu otrzymuje on od prezydenta miasta klucz od bram Poznania. Ten moment staje się początkiem rozpoczęcia wspaniałej zabawy w Poznaniu na ulicy Święty Marcin. Nie brakuje w tym dniu wspaniałych koncertów znanych gwiazd piosenki, prezentowane są filmy, spektakle teatralne, imprezy malarskie i inne. Pod poznańskim zamkiem ustawiana jest dodatkowo też scena, którą we władanie biorą artyści, muzycy i aktorzy.

Bawią się wszyscy w tym dniu od najmłodszych do najstarszych, od południa do nocy, a na zakończenie tej wspaniałej imprezy gospodarze fundują pokaz sztucznych ogni, który fascynuje wszystkich zebranych na tej niecodziennej  imprezie. Zabawa dla ducha, a dla ciała? Pyszne i jedyne takie, bo z certyfikatem wypieki poznańskich piekarzy, to rogale świętomarcińskie, zaspokoją nawet najbardziej wybrednych smakoszy. Te rogale są po prostu jedyne w swoim rodzaju i pyszne jak żadne inne. Warto choć raz je skosztować.

Kto to był Święty Marcin? Poznajmy go!

Święty Marcin, kojarzony jest z białym koniem, rzymską zbroją i rogalami bardziej niż – z dobrocią i chęcią okazywania pomocy innym. Bo co wiemy o Świętym Marcinie? Posłuchajcie zatem:

Jest zima z 337 na 338 rok po narodzeniu Chrystusa; legiony rzymskie stacjonują w Galii w okolicy miasta Amiens. Wtedy to obiecujący młody legionista rzymski o imieniu Marcin, zobaczył drżącego z zimna i głodnego żebraka stojącego przy drodze. Długo nie namyślając się podzielił swój ciepły, czerwony płaszcz legionisty na pół i jedną jego częścią obdarował żebraka.
San Martin Caballero helps in travel and drawing kind strangers.Wydarzenie to jest również tematem dwóch obrazów Antona van Dycka. Na obu Święty Marcin przedstawiony jest anachronicznie – nie w rzymskiej zbroi, lecz w zbroi współczesnej malarzowi. Poniżej malowany w latach 1620-1621. Poprzedni, z roku 1618 jest prawie identyczny.

Gdy Święty Marcin jedną częścią płaszcza obdarował żebraka – to w nocy przyśnił mu się Jezus Chrystus wraz apostołami, który pokazując płaszcz otrzymany od legionisty mówi do apostołów „patrzcie jak mnie Marcin katechumen przyodział” (katechumeni, we wczesnym chrześcijaństwie kandydaci przygotowujący się do chrztu).

Po tym zdarzeniu Marcin przyjął chrzest, zrezygnował z kariery wojskowej, pieniędzy i zaszczytów, a po zdemobilizowaniu z armii został mnichem, dając początek życiu zakonnemu we Francji. Niezwykła popularność jaką się cieszył oraz fakt, iż zawsze pomagał biednym, chorym i opuszczonym sprawił, że stał się bardzo ceniony i powszechnie rozpoznawalny. Przyjął  też święcenia kapłańskie i sakrę biskupią. Żył bardzo ascetycznie, a cały czas wolny spędzał wśród biedaków, dodając im otuchy i wspierając w ich biedzie.

Opiekował się też trędowatymi. Gdy kiedyś poprosił zamożnych kupców o okrycie biednego trędowatego żebraka, a jego prośba nie została spełniona – oddał swoją tunikę temu żebrakowi, a jego łachmany założył na siebie. Prowadził działalność dobroczynną, często jako mediator wstawiał się za aresztowanymi biedakami. Zmarł 8 listopada przypuszczalnie w 400 roku. 11 listopada jego szczątki sprowadzono do katedry w mieście Tours, gdzie wcześniej był biskupem.

W Polsce Święty Marcin cieszy się ogromną popularnością za swoje dobro i pozytywne życie przepełnione miłością do bliźniego.

Szczególnie tego świętego upodobali sobie poznaniacy, którzy radośnie obchodzą jego wspomnienie. 11 listopada wśród poznaniaków to nie tylko święto czy też smaczne wypieki, ale to od 1891 r. tradycja dzielenia się bogatych z biednymi tak jak ten święty, zaproponowana przez proboszcza parafii św. Marcina, gdy cukiernicy poznańscy, przygotowywali w starej tradycji rogale i sprzedawali je bogatym, a biednym rozdawali za darmo. W 1901 roku inicjatywę tę ustanowiono formalnie przez Stowarzyszenia Cukierników.

I tak tradycja udzielania innym pomocy utrwaliła się w Poznaniu i trwa do chwili obecnej. W dniu święta św. Marcina poznańscy cukiernicy i piekarze sprzedają średnio 250 ton tych wspaniałych wypieków (a w czasie całego roku tylko 500 ton) czyli około 2 500 000 sztuk rogali. Biedni i bezdomni są nimi obdarowywani za darmo.

Zapraszamy zatem do Poznania nie tylko na wspaniałe wypieki cukierników i piekarzy w dniu 11 listopada, ale na niezapomnianą zabawę i przeżycia jedyne w swoim rodzaju. Niech św. Marcin pozostaje z nami przez cały długi rok.

JT na podstawie artykułu Andrzeja Przybylskiego w interia360.pl