Rozważanie niektórych treści Aktu oddania Polski w Macierzyńską niewolę Maryi

RADA ZRZESZEŃ KATOLICKICH

tel. 22/531 71 60; www.zrzeszenia-aw.pl ; e-mail: srzkaw@mkw.pl

Warszawa, 1 maja 2016

KATECHEZA

Z Ewangelii według św. Jana (J 19, 25 – 27)

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Kard. Stefan Wyszyński,

Akt oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi,
Matki Kościoła, za wolność Kościoła Chrystusowego,
Jasna Góra, 3 maja 1966 r., w Uroczystość Królowej Polski

Bogurodzico Dziewico, Matko Kościoła, Królowo Polski i Pana nasza Jasnogórska, dana  nam  jako  Pomoc  ku  obronie  Narodu  polskiego.  W  obliczu  Boga  w  Trójcy  Świętej Jedynego,  w  głębokim  zjednoczeniu  z  Głową  Kościoła  rzymskokatolickiego,  Ojcem Świętym Pawłem VI, my, Prymas i Biskupi polscy, zebrani u stóp Twojego Jasnogórskiego Tronu,  otoczeni  przedstawicielami  całego  wierzącego  Narodu  –  duchowieństwa  i  Ludu Bożego z diecezji i parafii, w łączności z Polonią światową, oddajemy dziś ufnym sercem w  Twą  wieczystą,  macierzyńską  niewolę  miłości  wszystkie  dzieci  Boże  ochrzczonego Narodu  i  wszystko,  co  Polskę  stanowi,  za  wolność  Kościoła  w  świecie  i  w  Ojczyźnie naszej,  ku  rozszerzaniu  się  Królestwa  Chrystusowego  na  ziemi.  Oddajemy  więc  Tobie w  niewolę  miłości  całą  Polskę,  umiłowaną  Ojczyznę  naszą,  cały  Naród  polski,  żyjący w kraju i poza jego granicami.

Odtąd, Najlepsza Matko nasza i Królowo Polski, uważaj nas, Polaków – jako naród – za całkowitą własność Twoją, za narzędzie w Twych dłoniach na rzecz Kościoła świętego, któremu zawdzięczamy światło wiary, moce Krzyża, jedność duchową i pokój Boży. Czyń z nami, co chcesz. Pragniemy wykonać wszystko, czego zażądasz, byleby tylko Polska po wszystkie wieki zachowała nieskażony skarb wiary świętej, a Kościół w Ojczyźnie naszej cieszył  się  należną  mu  wolnością:  bylebyśmy  z  Tobą  i  przez  Ciebie,  Matko  Kościoła i  Dziewico  Wspomożycielko,  stawali  się  prawdziwą  pomocą  Kościoła  powszechnego  ku budowaniu Ciała Chrystusowego na ziemi. Dla tego celu pragniemy odtąd żyć jako naród katolicki,  przez  pracę  ku  chwale  Bożej  dla  dobra  Ojczyzny  doczesnej.  Oddani  Tobie w  niewolę  pragniemy  czynić  w  naszym  życiu  osobistym,  rodzinnym,  społecznym i narodowym  nie  wolę  własną,  ale  wolę  Twoją  i  Twojego  Syna,  wolę,  która  jest  samą miłością.

Oddając  się  Tobie  za  Kościół,  który  jest  żyjącym  i  obecnym  w  świecie współczesnym  Chrystusem  wierzymy,  że  przez  Twoje  ręce  oddajemy  się  w  niewolę samemu Chrystusowi i Jego sprawie na ziemi.

Ufamy,  że  tym  aktem  głębokiej  wiary  i  ufności  wyjednamy  Kościołowi  świętemu wolność, a Ojczyźnie naszej Twą macierzyńską opiekę na nowe wiary tysiąclecie, Panno chwalebna  i błogosławiona.  Przyjmij  naszą  ufność,  umocnij  ją  w sercach  naszych  i  złóż przed Obliczem Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Amen.

Wstęp

3  maja  1966  roku,  w  1000-lecie  Chrztu  Polski,  Prymas  Polski,  sługa  Boży  kard.  Stefan Wyszyński, razem z Biskupami, w otoczeniu Kapłanów i przedstawicieli całego wierzącego Narodu  z  kraju  i  z  zagranicy,  dokonał  uroczystego  aktu  oddania  naszej  Ojczyzny Bogurodzicy  Maryi,  Matce  Kościoła  w  macierzyńską  niewolę  miłości.  Ten  uroczysty  akt oddania  dokonał  najważniejszy  przedstawiciel  Kościoła  w  Polsce  w  duchowej  łączności z Papieżem, Ojcem świętym Pawłem VI. Wiemy, że Papież miał przyjechać na obchody 1000-lecia  Chrztu,  ale  komunistyczny  rząd  w  ówczesnej  Polsce  nie  zgodził  się  na  to. Uroczystość  miała  miejsce  u  tronu  Pani  Jasnogórskiej,  w  najważniejszym  sanktuarium Maryjnym  na  naszej  ziemi,  przed  obrazem  Matki  Bożej  Królowej  Polski.  W  ten  sposób Prymas  Polski  pragnął  ubezpieczyć  Kościół  święty  w  Polsce  na  nowe  tysiąclecie chrześcijaństwa.  Rozważmy  niektóre  aspekty  duchowego  znaczenia  tego  aktu. Rozumienie  tego  duchowego  wydarzenia,  dokonanego  3  maja  1966  roku  i  życie  tym ofiarowaniem ma dla nas najwyższe znaczenie, od tego zależy być lub nie być Kościoła w Polsce,  a  razem  z  Kościołem,  być  lub  nie  być  naszej  Ojczyzny,  Polski  pośród  narodów świata. My dziś żyjemy w tym czasie po ofiarowaniu, to jest nasz czas.

1. Dlaczego ofiarowanie naszego Narodu Matce Bożej?

Pierwsze zasadnicze pytanie, dlaczego Prymas Polski w 1000-lecie Chrztu dokonał tego  ofiarowania  właśnie  Bogurodzicy  Dziewicy?  Dlaczego  nie  zrobił  inaczej  np., ofiarowując  Ojczyznę  bezpośrednio  samemu  Chrystusowi  lub  Trójcy  Świętej,  albo Miłosierdziu  Bożemu?  Oczywiście,  w  końcowej  części  modlitwy  ofiarowania  jest powiedziane, że przez ręce Maryi jesteśmy ofiarowani samemu Chrystusowi, jednak sam akt ofiarowania skierowany jest bezpośrednio ku Matce Bożej. Ten fakt musi mieć jakieś duchowe  znaczenie.  Od  razu  na  samym  początku  powiedzmy,  nie  ma  do  końca  pełnej odpowiedzi, dlaczego tak się stało, dlaczego sługa Boży kard. Stefan Wyszyński ofiarował Polskę Matce Bożej. W jakimś stopniu niniejsze pytanie pozostanie tajemnicą. Na pewno było  to  podyktowane  po  części  doświadczeniem  historycznym. We  wstępie  do  modlitwy ofiarowania  Ojczyzny  Matce  Bożej  Prymas  podkreślił,  że  opieki  ze  strony  Maryi doświadczamy  od  wieków.  Ona,  która  stała  pod  krzyżem  Chrystusa,  również  stała duchowo  pod  krzyżem  naszego  Narodu  w  jego  dziejach.  Kiedy  gasły  wszystkie  inne światła,  podczas  najazdów  tatarskich,  tureckich,  potopu  szwedzkiego,  kiedy  w  czasie zaborów  przez  123  lata  nie  było  Polski  na  mapach  świata,  kiedy  Ojczyzna  dostała  się w niemiecką niewolę  podczas  drugiej  wojny  światowej,  a  potem  w  niewolę komunistyczną, kiedy skrycie mordowano najdzielniejszych synów naszego Narodu, którzy przeżyli okupację niemiecką, w więzieniach Urzędu Bezpieczeństwa PRL-u pozostawało zawsze  jeszcze  światło  duchowe  z  Jasnej  Góry,  światło,  które  pozwalało  przetrwać Narodowi  do  jutrzenki  wolności.  To  Maryja  była  zawsze  naszą  Jutrzenką  Wolności, światłem,  które  świeci  w  ciemnościach  na  polskiej  ziemi  i  nigdy  nie  zgaśnie.  Takie  jest nasze doświadczenie historyczne.

Pobożność  maryjna  rozwinięta  jest  we  wszystkich  zakątkach  polskiej  ziemi i wszędzie tam, gdzie na świecie żyją Polacy. Ileż jest sanktuariów maryjnych w Polsce, miejsc  pielgrzymkowych  związanych  z  Matką  Bożą.  Nadal  u  wielu  Polaków  pobożność maryjna,  np.,  przez  odmawianie  Różańca  ma  swoje  stałe  miejsce  w  życiu  duchowym. Owszem modlitwa Różańcowa nie jest już tak powszechna w rodzinach jak dawniej – na co Prymas Tysiąclecia niejednokrotnie zwracał uwagę, wzywając do tej modlitwy. Ale  nadal  wielu  Polaków  modli  się  na  Różańcu.  Także  inne  nabożeństwa  maryjne,  jak Szkaplerz,  czy  medalik  Niepokalanej,  który  tak  gorliwie  propagował  św.  Maksymilian Kolbe,  świadczą  o  pobożności  maryjnej  na  polskiej  ziemi.  Z  tej  pobożności  maryjnej, w  klimacie  tej  pobożności,  rodziły  się  wielkie  postacie  Kościoła  w  Polsce.  Wspomnijmy choćby  w XX  wieku  sługę  Bożego  Prymasa  Augusta  Hlonda,  od  którego  testament maryjny przejął sługa Boży kard. Stefan Wyszyński. Wspomnijmy wielkiego Papieża św. Jana  Pawła  II,  który  w  swoim  zawołaniu  miał  „Totus  Tuus”  Maryjo!  –„Cały  Twój”  Matko Boża!

Jednak oddanie Polski Matce Bożej do końca pozostanie tajemnicą. To oddanie, ta maryjna droga naszego Narodu jest darem łaski Bożej, a działanie łaski zawsze w jakimś stopniu jest tajemnicą, bo tu działa Bóg, który jest tajemnicą, który jest niepojęty w swoich planach i działaniu. A także sama postać Maryi, której oddana jest nasza Ojczyzna, jest po części tajemnicą. Jak mówił św. Maksymilian Kolbe, to jest Matka Boża, a wszystko to, co dotyczy  Boga  jest  po  części  tajemnicą.  Chociaż  nie  zrozumiemy  do  końca  tego ofiarowania  Polski  Bogurodzicy  Dziewicy,  jednak  należy  zdawać  sobie  sprawę z doniosłości owego faktu. Od tego ofiarowania, od trwania w tym ofiarowaniu zależy nasz przyszły los, los Polski i Kościoła w Polsce.

2. Trwać w Ofiarowaniu

Żaden akt religijny nie działa magicznie. Nie wystarczy komuś powiesić medalika, czy Szkaplerza na szyi, aby był zbawiony. Owocność aktów religijnych zależy od naszej woli  i  współpracy  z  łaską  Bożą. Trzeba  przyjąć  łaskę  od  Boga  i, na  ile  to  jest  w  naszej mocy, współpracować z tą łaską. Jeżeli ktoś byłby już tak słaby, że nie mógłby nic sam zrobić,  to  niech  chociaż  świadomie  da  się  wziąć  Maryi  na  ręce,  a  przez  Maryję Chrystusowi. Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński mówił: „Per Mariam soli Deo” – „Przez Maryję Jedynemu Bogu” i dodawał: niech się teologowie kłócą jak to jest możliwe, że Ona jest tu pierwsza. Widocznie taka jest łaska Boża dla Polski, że my Polacy idziemy do Boga i  przy  Nim  trwamy,  dla  Niego  czynimy  wielkie  rzeczy,  jedynie  „Per  Mariam”  –  „Przez Maryję”.  Ten  Akt  Ofiarowania  dokonany  3  maja  1966  roku  jest  ubezpieczeniem  dla Kościoła w Polsce, ale nie magicznie. Konieczne jest przyjęcie Maryi do naszego życia, otwarcie dla  niej  polskich  serc,  zarówno  w wymiarze  indywidualnym  jaki  i  wspólnotowym, wszystkich  dzieci  Bożych  naszego  Narodu.  Co  to  oznacza?  Jak  trzeba  współpracować z  łaską  Bożą?  Nie  da  się  tego  do  końca  opisać,  bo  jakże  wielka  jest  różnorodność pobożności maryjnej i rodzajów służby pod sztandarem Maryi.

Jeśli taka jest wola Boża wobec naszego Narodu, że mamy walczyć duchowo pod sztandarem  Maryi,  to  powinniśmy  Jej  zawierzać  wszystkie  dobre  dzieła  i  działania w Polsce. Powinniśmy sobie często uświadamiać, że walczymy o Kościół pod sztandarem Maryi – jesteśmy Jej rycerzami, a Ona jest całą naszą duchową siłą i nadzieją u Boga. Przez Jej ręce Bóg przyjmuje nasze modlitwy i ofiary. Trwanie w ofiarowaniu maryjnym, to najpierw  propagowanie  nabożeństwa  ku  czci  Matki  Bożej,  szczególnie  nabożeństwa różańcowego, powrót do odmawiania Różańca w polskich rodzinach i rozpowszechnianie różnych form oddania Matce Najświętszej, np. przez przyjęcie Szkaplerza.

Trzeba przypomnieć sobie i wcielić w życie słowa Roty, „Twierdzą nam będzie każdy próg, tak  nam  dopomóż  Bóg”.  Każdy  próg  polski,  każda  rodzina  ma  być  duchową  twierdzą i może nią być właśnie przez oddanie Matce Bożej. Przeżywamy miesiąc maj, odprawiamy nabożeństwa  majowe  przy  kapliczkach,  w  kościołach,  czy  prywatne  odmawiamy  Litanię Loretańską w domu. W roku 1050-lecia Chrztu Polski niech ta modlitwa będzie ofiarowana w intencji Ojczyzny, o zachowanie wiary, a szczególnie za młode pokolenie, aby chciało trwać przy Chrystusie i Jego Matce.

3. Duchowa misja Polski w świecie

Kardynał  Stefan  Wyszyński  wypowiedział  w  Akcie  Ofiarowania  bardzo  ważną intencję.  Ofiarowanie  Polski  w macierzyńską  niewolę  miłości  Maryi  jest  za  wolność Kościoła w świecie i w Ojczyźnie naszej, ku rozszerzaniu się Królestwa Bożego na ziemi. Jest  to  intencja  szeroko  otwartego  serca,  wychodząca  poza  granice  naszego  Narodu i  Państwa.  To  ofiarowanie  nakazuje  nam  misję  apostolską  w  świecie.  Ten  ślub  już częściowo  wypełnił  się,  Bóg  pobłogosławił  ofiarowaniu  naszego  Narodu  Maryi i ofiarowanie to już wydało wspaniały owoc. Tym owocem było życie i posługa dla Kościoła powszechnego  św.  Jana  Pawła  II.  To  był  owoc  z  Polski  dany  całemu  światu,  owoc zrodzony  z  maryjnego  ofiarowania  Narodu.  Ale  czyż  to  miałby  być  koniec  duchowych owoców  Milenijnego  Ofiarowania?  Myślę,  że  nie.  Mam  nadzieję,  że  dokonująca  się  na naszych oczach wielka emigracja Polaków, wprawdzie z powodów czysto ekonomicznych, ożywi jednak wiarę w Chrystusa i oddanie Matce Bożej wszędzie tam, gdzie  oni dotrą – o to trzeba się modlić. A może jeszcze Bóg przygotował inne duchowe owoce dla Kościoła w Europie i w świecie, które zrodzą się z drzewa Milenijnego Aktu Ofiarowania.

Może nasze trudne położenie geopolityczne i trudna historia w ostatecznym rozrachunku dzięki Maryi, przyczyni się do głębokiego dialogu katolicko-prawosławnego i zjednoczenia z Kościołem Wschodnim? Któż to wie, jakie owoce Bóg przygotował tym, którzy Go miłują, którzy Go miłują „Per Mariam”.

Ks. Ludwik Nowakowski

.

JT (KB)

Tagi: