ŚWIĘCI I BŁOGOSŁAWIENI – 6 grudnia – Prawdziwy św. Mikołaj

 ŚWIĘCI I BŁOGOSŁAWIENI

Każdego roku w grudniu roi się od Mikołajów. Chodzą po ulicach wielkich metropolii i po wiejskich drogach, odwiedzają domy katolickie i prawosławne, a nawet protestanckie, w których nie wierzy się w świętych.

Ba! Mikołaja spotkać można także na ulicach współczesnego Babilonu: w wielkich laickich metropoliach.

Patrzy na nas z telewizora i komputerowego monitora. W czerwonym płaszczu, w czerwonej czapie z pomponem i w ciepłych butach, również czerwonych. Przypomina bardziej pajaca wielkoluda niż biskupa. Tylko w nielicznych miejscach spotkać można prawdziwego Mikołaja. Na głowie ma mitrę, w ręku pastorał; przywdziany w strój biskupi, z nieodłącznym workiem na plecach z prezentami. Można było spotkać kiedyś (nie wiemy czy dzisiaj) takiego Mikołaja w Jaśliskach, w Beskidzie Niskim, jak szedł na piechotę wieczorem przez niegdysiejszy rynek miasteczka i stukał pastorałem do drzwi domostw. Towarzyszyły mu dwa anioły. To był Mikołaj prawdziwy – św. Mikołaj! Reszta Mikołajów jest fałszywa! Te z Disneylandu i te z super- i hipermarketów, i ten który parę lat temu przybył do Polski podobno z bieguna północnego – są profanacją i świętokradztwem. Przypominają raczej natrętnych akwizytorów niż biskupa Mikołaja, dobroczyńcę z Miry.

Prawdziwy św. Mikołaj

Rzecz ciekawa, św. Mikołaj nie skomercjalizował się na Wschodzie, mimo iż próbowano go zastąpić, także i u nas – Dziadkiem Mrozem. Pozostaje tam wciąż dobrym biskupem, mającym staranie o swych czcicieli; będącym dla nich światłem, które nadal rozprasza mroki współczesnego egoizmu. Nie sposób wyobrazić sobie prawosławnego domu bez jego ikony.

http://www.parafia.trzcianka.com.pl/obrazki/aktualnosci/sw.mikolaj/sw.mikolaj-005-big.jpg

Biskup ze Wschodu czerpał swą moc z serca. Współcześni Mikołajowie robią po prostu biznes; są do wynajęcia za pieniądze. Tak naprawdę niczego nie dają od siebie. Ich dobroczynność to po prostu show, za który płacą rodzice.

Co dzisiaj wiemy o św. Mikołaju? Prawie nic. Tylko tyle, że przynosi prezenty. Ale św. Mikołaj nie przynosił prezentów grzecznym dzieciom. Mikołaj pomagał ludziom w potrzebie i czynił to zawsze ochoczo i anonimowo. Bez rozgłosu.

 

Obrońca wiary

Święty Mikołaj otaczany jest szczególną czcią. Czczą go nie tylko chrześcijanie, ale również muzułmanie. W prawosławiu zajmuje trzecie miejsce: po Bogarodzicy i św. Janie Chrzcicielu. Powodem szczególnej czci oddawanej Biskupowi, który nie pozostawił po sobie żadnych dzieł teologicznych ani pism, jest najwyraźniej to, że Kościół widzi w nim uosobienie dobrego pasterza, obrońcy ubogich i potrzebujących. Jako niestrudzony i bezkompromisowy obrońca wiary, Mikołaj był jednocześnie „łagodny i delikatny w swym usposobieniu oraz pokorny duchem”. Nie był wyniosłym i niedostępnym biskupem, ale dobrym i kochającym ojcem, gotowym w każdej chwili przyjść z pomocą tym, którzy go wzywają. Co tu dużo mówić, czasem brakuje dziś Kościołowi takich świętych Mikołajów, takich biskupów i kapłanów…Życie św. Mikołaja nie obfitowało jedynie w cudowności, miało także swój realny, często bolesny aspekt. Bynajmniej nie było podobne do „życia” św. Mikołaja, jakiego znamy z dzieciństwa. Św. Grzegorz I Wielki podaje, że Biskupa Miry nie ominęło cesarskie więzienie. Przebywał w nim od początku IV wieku do roku 313, kiedy to chrześcijaństwo uzyskało status religii państwowej.

Doceniony

 

Są święci, którzy dostąpili tytułu alter Christus, czyli „drugi Chrystus” ale tylko grób św. Mikołaja, w bazylice pod jego wezwaniem w Bari, przypomina święty grób Chrystusa; palą się przed nim wieczne lampy… Inną osobliwością bazyliki jest „święta kolumna”, przy której miał być biczowany Pan Jezus. Przypomina ona o tym, że i św. Mikołajowi nie poskąpiono cierpień dla imienia Jezus.

Warto w tym miejscu wspomnieć o pierwszym „ekumenicznym” spotkaniu po schizmie, czyli rozłamie w chrześcijaństwie na Kościół wschodni i zachodni. Za symboliczną datę tego wydarzenia przyjmuje się rok 1054. Spotkanie miało miejsce w 1089 r. – przy grobie św. Mikołaja w Bari. Przybyli na synod hierarchowie Kościoła rzymskiego i prawosławnego rozmawiali na temat zjednoczenia chrześcijan. Przybyło 184 biskupów, wśród nich prymas Anglii, św. Anzelm z Canterbury. Synodowi przewodniczył papież Urban II. To bardzo znamienne wydarzenie nie zakończyło się jednak pojednaniem Kościołów; „potrzebujący” nie byli jeszcze gotowi przyjąć takiego daru i nie są niestety gotowi przyjąć jeszcze dzisiaj.

Serce św. Mikołaja niewątpliwie odwzorowuje serce Boga – Ojca, który kocha tak samo wrogów, jak i przyjaciół, który jest dobry dla niewdzięcznych i złych, który zsyła promienie słońca i deszcz na pola grzeszników i wierzących. To Duch Pana namaścił serce Biskupa z Miry. Posłał go, by głosił dobrą nowinę ubogim. Ale też po to, by usługiwał chorym, wyzwalał jeńców z niewoli, a więźniom przywracał swobodę; by pocieszał zasmuconych i rozweselał płaczących. Duch Pana posłał go do Miry, miasta w starożytnej Cylicji. Nie nosił ze sobą trzosa: wszystko rozdawał ubogim. Przynosił ludziom pokój i dobro. Można rzec, św. Mikołaj był protoplastą idei franciszkańskich. Pokój i dobro stanowiły o jego posłannictwie. Tak go zapamiętali ludzie tamtego wieku. Taką przekazali o nim wiadomość: to był dobry biskup.

Mikołaj urodził się w greckim mieście Patras (inaczej: Patara), w Azji Mniejszej, w regionie Anatolii, w dzisiejszej Turcji ok. 270 r. Niewielka ilość autentycznych informacji na jego temat chętnie uzupełniana była kolorowymi szczegółami legend. Pierwszą biografię Mikołaja napisano w IX wieku, najbardziej jednak upowszechniła się jego biografia spisana przez Szymona Metaphrastesa w wieku X.

Przyszły Święty był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców, uproszonym ich gorącymi modłami. Stare podanie opowiada, że Mikołaj już jako noworodek bez niczyjej pomocy stanął wyprostowany na własnych nogach, przez co wprawił w zdumienie rodziców. Gdy był młodzieńcem, ojciec oddał go pod opiekę nauczyciela.

Dziwny to był jedynak. Nie snob. Nie egoista. Hagiografowie opowiadają, że od najmłodszych lat wyróżniał się nie tylko pobożnością, ale także uczuleniem na niedolę bliźnich. Po śmierci rodziców, swoim znacznym majątkiem, chętnie dzielił się z potrzebującymi. Tak np. ułatwił zamążpójście trzem córkom zubożałego szlachcica, podrzucając im skrycie pieniądze. O tym wydarzeniu wspomina Dante w „Boskiej Komedii”

Mógł odnaleźć jedność z Bogiem w życiu monastycznym, ale uznał, że nie chce zamykać się w klasztorze. Chciał bowiem iść w ślady Jezusa wędrującego po Palestynie. Dużo podróżował i jak podaje legenda podczas jednej ze swych podróży uciszył fale morza – dlatego też uważany jest za patrona podróżników.

Święty Mikołaj - obraz Ilii Riepina

Żyć dla innych

 

Metody, patriarcha Konstantynopola (842-846), opowiada o tym, jak niedługo przed wyborem na biskupa św. Mikołaj miał widzenie, w którym Zbawiciel wręczył mu Ewangelię, a Bogarodzica włożyła na jego ramiona biskupi paliusz. Zgodnie z relacją „Żywotu św. Mikołaja”, po podniesieniu do godności biskupiej, miał powiedzieć: „Ta posługa i ten urząd wymagają odmiennego podejścia – aby nie żyć już dłużej dla siebie, ale dla innych”.

Życie dla innych jest cechą charakterystyczną Mikołaja; przejawia się ona w trosce okazywanej ludziom: staraniach o zapewnienie im utrzymania, ochroną przed żywiołami i ludzką niesprawiedliwością. Towarzyszyły temu liczne cuda – za życia i po śmierci. Powiadają, że już jako dziecko uzdrowił kobietę z uschniętą ręką.

Wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie Demre w południowej Turcji) podbił sobie serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale także troskliwością o ich potrzeby materialne. Cuda, które czynił, przysparzały mu większej jeszcze chwały.

http://www.parafia.trzcianka.com.pl/obrazki/aktualnosci/sw.mikolaj/sw.mikolaj-001-big.jpg

Swoich wiernych otaczał troskliwością i wspomagał w każdy nadarzający się sposób. „Księga czynów” nadzwyczajnych i cudownych na rzecz bliźnich imponuje liczbą i rodzajem wydarzeń. Pewnego razu gubernator Miry przyjąwszy łapówkę zgodził się wydać na śmierć trzech niewinnych ludzi. Gdy kat miał już pozbawić ich życia, pojawił się biskup Mikołaj i powstrzymał od wykonania wyroku, a następnie zwrócił się do gubernatora z tak przekonującą mową, że ten przyznał się do swego występku i poprosił o wybaczenie. Innym razem, kiedy cesarz Konstantyn I Wielki skazał trzech młodzieńców Miry na karę śmierci za jakieś wykroczenie, nieproporcjonalne do aż tak surowego wyroku, św. Mikołaj udał się osobiście do Konstantynopola, by uprosić dla swoich wiernych ułaskawienie. Kiedy indziej miał swoją modlitwą uratować rybaków od niechybnego utonięcia w czasie gwałtownej burzy. W najtragiczniejszym momencie pojawił się pochwyconym przez sztorm u wybrzeży Lycji i doprowadził ich bezpiecznie do portu. Przybył na pomoc tonącym, wymienionym z imienia: Janowi (ojcu patriarchy Metodego) i Demetriuszowi. Dlatego odbiera cześć również jako patron marynarzy i rybaków. Wyratował z niewoli Arabów chłopca. W czasie zarazy, jaka nawiedziła także jego strony, usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia. Wskrzesił trzech podróżnych – zamordowanych w złości w przydrożnym zajeździe przez chciwego oberżystę, za to, że mu nie mogli wypłacić należności. Sławą cudów św. Mikołajowi dorównać może jedynie św. Antoni.

Święty Mikołaj z Miry

Św. Grzegorz I Wielki w żywocie św. Mikołaja podaje, że w czasie prześladowania, jakie wybuchło za cesarza Dioklecjana i Maksymiana (pocz. wieku IV) Święty został uwięziony. Uwolnił go dopiero edykt mediolański w roku 313. Święty Mikołaj uczestniczył także w pierwszym soborze powszechnym w Nicei (325 r.).
Po długich latach błogosławionych rządów Święty odszedł po nagrodę do Pana w dniu 6 grudnia (stało się to między rokiem 341 a 352). Ciało Świętego zostało pochowane ze czcią w Mirze, gdzie przetrwało do roku 1087.
Gdy Mira dostała się w ręce Saracenów, miasta włoskie wykorzystały okazję, by zdobyć relikwie Mikołaja. Zostały one wykradzione przez kupców włoskich i dnia 9 maja w roku 1087 dotarły do Bari na południu Włoch. 29 września 1089 roku jego grobowiec w bazylice wystawionej ku jego czci uroczyście poświęcił papież bł. Urban II.

Święty Mikołaj ożywia dzieci - Bon Boullogne

Najstarsze ślady kultu św. Mikołaja napotykamy w wieku VI, kiedy to cesarz Justynian wystawił Świętemu w Konstantynopolu jedną z najwspanialszych bazylik. Cesarz Bazyli Macedończyk (w. VII) w samym pałacu cesarskim wystawił kaplicę ku czci Świętego. Do Miry udawały się liczne pielgrzymki. W Rzymie św. Mikołaj miał dwie świątynie, wystawione już w wieku IX. Papież św. Mikołaj I Wielki (858-867) ufundował ku czci swojego patrona na Lateranie osobną kaplicę. Z czasem liczba kościołów Św. Mikołaja w Rzymie doszła do kilkunastu!
W całym chrześcijańskim świecie św. Mikołaj miał tak wiele świątyń, że pewien autor średniowieczny pisze: „Gdybym miał tysiąc ust i tysiąc języków, nie byłbym zdolny zliczyć wszystkich kościołów, wzniesionych ku jego czci”.
W XIII wieku pojawił się zwyczaj rozdawania w szkołach pod patronatem św. Mikołaja stypendiów i zapomóg.
O popularności św. Mikołaja jeszcze dzisiaj świadczy piękny zwyczaj przebierania ludzi za św. Mikołaja i rozdawanie dzieciom prezentów. Odbywa się to w różnych formach: „Św. Mikołaj” przychodzi w przebraniu biskupa do domów, przyjeżdża na saniach. W sklepach przez cały już Adwent „Mikołaje” wręczają podarki dzieciom, kupione przez rodziców.

 

Niestety, popularne wyobrażenie „świętego Mikołaja” (Santa Claus) jest mieszanką elementów różnych kultur ludowych: niderlandzki zwyczaj obdarowywania dzieci prezentami w dniu jego święta miesza się tu z wyobrażeniem czarodzieja, który karze niegrzeczne dzieci, grzeczne zaś nagradza.
Podobiznę Świętego opublikowano na znaczkach pocztowych w wielu krajach. Postać św. Mikołaja uwieczniło wielu malarzy i rzeźbiarzy. Najbardziej znany jest Tycjan. Najstarszy wizerunek św. Mikołaja (z VI w.) można oglądać w jednym z kościołów Bejrutu.
W Polsce kult św. Mikołaja był kiedyś bardzo popularny. Jeszcze dzisiaj w naszej Ojczyźnie jest aż 327 kościołów pod jego wezwaniem. Po św. Janie Chrzcicielu, a przed św. Piotrem i Pawłem najpopularniejszy jest św. Mikołaj. Do najokazalszych należą kościoły w Gdańsku i w Elblągu. Ołtarzy posiada Święty znacznie więcej, a figur i obrazów ponad tysiąc. Święty Mikołaj w naszym kraju odbierał kult jako patron panien, marynarzy, rybaków, dzieci, więźniów i piekarzy. Zaliczany był do 14 Orędowników. Zanim jego miejsce zajął św. Antoni Padewski, św. Mikołaj był wzywany we wszystkich naglących potrzebach.
Postać Świętego, mimo braku w pełni wiarygodnych wiadomości o jego życiu, jest jedną z najbardziej barwnych w hagiografii.

Św. Mikołaj - Bujaków

Kościół wspomina Św. Mikołaja biskupa w dniu 6 grudnia.
Św. Mikołaj jest patronem Grecji, Rusi, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu. Patronuje bednarzom, cukiernikom, dzieciom, flisakom, jeńcom, kupcom, marynarzom, młynarzom, notariuszom, pannom, piekarzom, pielgrzymom, piwowarom, podróżnym, rybakom, sędziom, studentom, więźniom, żeglarzom.
W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa łacińskiego (w infule) lub greckiego (w mitrze). Jego atrybutami są m. in.: anioł, anioł z mitrą, chleb, troje dzieci lub młodzieńców w cebrzyku, trzy jabłka, trzy złote kule na księdze lub w dłoni (posag, jaki według legendy podarował biednym pannom), pastorał, księga, kotwica, sakiewka z pieniędzmi, trzy sakiewki, okręt, worek prezentów.

Obrazek św. Mikołaja

Prezenty

Cały grudzień jest naznaczony pokojem i dobrem. Św. Mikołaj przynosi nam w ten dzień prezenty: zapakowane w kolorowy papier „dobro” i nie mniej ważny prezent wręczany w zimowy wieczór – pokój. Pokój serca i miłość wigilijnego wieczoru.

Misja św. Mikołaja zaczyna się 6 grudnia, ale nie kończy się pod choinką; trwa w Kościele przez cały rok. W tym wyraża się chrześcijańska Caritas, o której przypomniał papież Benedykt XVI w swej encyklice Deus caritas est.

Bóg jest miłością, odwiecznym darem dla wszystkich ludzi: życiem i szczęściem, którego znakiem, tu na ziemi w grudniu, są roześmiane oczy dziecka na widok choinki i wyciągnięte ręce do św. Mikołaja; roześmiane oczy i wyciągnięte ręce nie do pohukującego Merry Christmas pajaca w czerwonym kubraku na saniach ciągnionych przez renifery, lecz do świętego kapłana, biskupa – pasterza, który zna problemy i potrzeby swoich podopiecznych i stara się im zaradzić tylko nie słowem, lecz dobroczynnością, czynieniem dobra na co dzień.

Św. Mikołaj przeżył swoje życie, czyniąc dobro. Stał się uosobieniem bezinteresownej miłości. Nie miłował słowem i językiem, ale czynem i prawdą (1J 3, 18). Zmarł 6 grudnia. Hagiografowie nie są zgodni co do roku śmierci św. Mikołaja; niektórzy podają rok 341, ale inni podają też inne lata: pomiędzy rokiem 342 a 352.

 

na podst. artykułu o. Ignacego Kosmana OFMConv w tygodniku Przewodnik Katolicki

oraz serwisu brewiarz.pl

zobacz też: Święty Mikołaj z Miry