1 listopada na ekrany polskich kin trafił jeden z najważniejszych filmów w trwającej wojnie między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci.
Chodzi o fabularyzowany dokument „Nieplanowane”, który opowiada przemianę Abby Johnson, dyrektor placówki aborcyjnej w Stanach Zjednoczonych, która przyczyniła się do przeprowadzenia co najmniej 22 tysięcy aborcji.
Według Macieja Bodasińskiego, jednego z dystrybutorów filmu „Nieplanowane”, jest to produkcja, która ma przebudzić ludzkie sumienia. Ten film nie traumatyzuje i nie jest stworzony po to przygniatać, tylko uzdrawiać – podkreśla.
Dodaje, że wybór daty 1 listopada na premierę filmu jest nieprzypadkowy. Chcieliśmy przypomnieć, że dzieci, które zostały zabite w wyniku aborcji to też ludzie, a nie „zlepki komórek”, że one też miały szanse żyć na ziemi. Chcemy przywołać pamięć o nich – tłumaczy Bodasiński.
Film powstał na podstawie książki, w której Abby Johnson przedstawiła swoje doświadczenia. Po porzuceniu Planned Parenthood kobieta stała się obrończynią życia, wspiera osoby, które pracowały w przemyśle aborcyjnym. Film „Nieplanowane” będzie wyświetlany w większości sieci kinowych w Polsce.
Wszystkie duże sieci kinowe (Helios i Multikino), a nawet ta największa, która początkowo odmówiła współpracy (Cinema City), oraz dziesiątki kin studyjnych i mniejszych niezrzeszonych kin lokalnych, będą od 1 listopada wyświetlać „Nieplanowane”!
Jednakże ten sukces może być krótkotrwały jeśli po premierze, czyli w pierwszym tygodniu listopada, frekwencja w salach kinowych będzie niska lub tylko średnia. Taką właśnie deklarację złożyło największe, pod względem przychodów ,Cinema City. Co prawda, pod Państwa naciskiem, zdecydowało się na wyświetlanie od 1 listopada filmu przez tydzień w tzw. prime time, ale jednocześnie uzależniło jego obecność w repertuarze w drugim tygodniu od tego, ile osób obejrzy go w ciągu weekendu (1, 2 i 3 listopada) i czterech kolejnych dni miesiąca.
Mamy prawo przypuszczać, że inne sieci też będą kierowały się początkową frekwencją przy decydowaniu o ewentualnej kontynuacji wyświetlania tego filmu.
Jeśli zatem wybierają się Państwo do kina na „Nieplanowane” (do czego gorąco zachęcam) bardzo proszę nie zwlekać. Od tego bowiem, ilu z nas zjawi się w kinie zaraz po premierze, zależeć będzie, czy inni widzowie, którzy dowiedzą się o filmie później, będą w ogóle mieli szansę go zobaczyć po 7 listopada.
Zareklamujcie ten film znajomym i przyjaciołom. Wybierzcie się wspólnie.