piątek, 3 maja, 2024

Książka – ‚DZIĘKUJĘ’

KSIĄŻKA

Z wielką radością prezentujemy książkę ks. Feliksa Folejewskiego, która ukazała się w roku Złotego Jubileuszu Kapłaństwa ks. Feliksa.

DZIĘKUJĘ ks. Feliks Folejewski

Trzy proste słowa: dziękuję, przepraszam, proszę, obecne w życiu każdego człowieka prawie od dzieciństwa. Gdy są zapomniane robi się ciemno. Tak bardzo są potrzebne, żeby zobaczyć drogę swojego życia. Drogę, na której jest wszystko. Czas i miejsce. Wzloty i upadki. Radość i smutek. Osamotnienie i szczęście bycia razem z ludźmi. Choroba i dziwne uzdrowienia. Grzech i żal. Modlitwa sięgająca nieba i przykra oschłość. Zwyczajne chwile i świętowanie. I ta cudowna świadomość, że jest to ciągle droga Boża.
Piszę te słowa podziękowania za dar życia – 75 – lat i tajemnicę kapłaństwa 50 lat. Otwieram Biblię – Księgę Życia. Odmawiam psalm 71- szy:

„Ty bowiem, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, ufności moja od moich lat młodych!
Ty jesteś moją podporą od narodzin:
Od łona matki moim opiekunem.
Ciebie zawsze wysławiałem.
Jak gdyby cudem stałem się dla wielu.
Ty bowiem jesteś naszym wspomożycielem”.

Powołał mnie Bóg do istnienia, jak każdego człowieka. Było to w Suwałkach nad Czarną Hańczą w krainie wzgórz, lasów i jezior. Dom rodzinny pracowity, dobry Tatuś, troskliwa Mamusia. Gromadka rodzeństwa: siostrzyczki i bracia. Ile im zawdzięczam. Tutaj jako mały chłopiec usłyszałem: „Pójdź za Mną”. Wołanie na początku ciche z upływem czasu coraz mocniejsze. Dziwili się rodzice, najbliższa rodzina i rówieśnicy, że ja chłopiec czternastoletni wyruszyłem w drogę z Suwałk aż do Wadowic – a więc przez Polskę z Północnego – Wschodu na Południe. I tak to się zaczęło. Przyszła upragniona chwila. Jedenastego czerwca  1959 roku, było to o godzinie ósmej. Rozpoczęła się Eucharystia – w czasie której nas trzydziestu diakonów otrzymało święcenia kapłańskie w Seminaryjnym Wieczerniku w Ołtarzewie. I od tej chwili powtarzam za księdzem Janem Twardowskim:

„Własnego kapłaństwa się boję,
własnego kapłaństwa się lękam
i przed kapłaństwem padam,
i przed kapłaństwem klękam…
Jadę z innymi tramwajem –
Biegnę z innymi ulicą –
Nadziwić się nie mogę
Swej duszy tajemnicą”.

Pierwszą Mszę świętą odprawiłem na Jasnej Górze, przy Ołtarzu Ojczyzny wpatrując się w Oblicze Matki – danej „ku pomocy i obronie” naszego Narodu. Prosiłem, aby „nikt i nic” nie zasłoniło Jej Obecności w moim życiu. Zaczęło się moje pielgrzymowanie kapłańskie. Tylu ludzi, tyle miejsc, różne warunki, zmieniające się czasy i wciąż potęgująca się wdzięczność. Spotykałem na mojej drodze tylko dobrych ludzi. Nieraz mieli krótkie przerwy w dobroci, ale to przynależy do życia. Ludzie, wśród których pracowałem: w Gdańsku, Ołtarzewie, Lublinie w tylu miejscach Polski na rekolekcjach, misjach, wśród Polonii w krajach Europy. Wracałem do Warszawy, bowiem stolica Polski stała się moim Domem, a ludzie wielką Rodziną Rodzin. Jest ich wielu, bardzo wielu i nie sposób wszystkich tutaj wspomnieć. Zachowuję ich jednak w sercu, bowiem mają oni także swój udział w moim kapłaństwie. W jakiś sposób wskazali mi drogę, pomagali mi lepiej zrozumieć moją kapłańską posługę i pełniej nią żyć. W mojej współpracy zwłaszcza z rodzinami wiele korzystałem, wiele się od nich uczyłem. Kontakty te zaowocowały licznymi przyjaźniami, które trwają do dnia dzisiejszego. Nie mogę nie wspomnieć Przyjaciół z Niemiec, gdzie miałem operację serca, Dobre Siostry świętego Józefa z Münstertal i mojego dobroczyńcę, który stal się mi bratem, myślę o Józiu. Lekarze, pielęgniarki, panie salowe, chorzy z którymi spotykałem się jako pacjent w różnych salach. Moi Wychowawcy, Profesorowie, Współbracia – to jest oszałamiająca rzesza. Wszystkich noszę w sercu, może dlatego to serce jest nieco „Utrudzone” – ale tym skaleczonym sercem dziękuję. Siostrom różnych Zgromadzeń Zakonnych, zwłaszcza Siostro Loretankom. Drogim Przyjaciołom, Księżom Diecezjalnym i Zakonnym. Rodzinom Kresowym z umiłowanego i wiernego Lwowa. Nieraz martwię się tym, że nie zdążę na ziemi podziękować wszystkim za wszystko i wtedy pocieszam się tą myślą, że jest wieczność. Dziękczynienie stanie się czystym uwielbieniem, pełnym chwały oraz olśniewającą kontemplacją Boga i Jego odwiecznych wspaniałych darów, którym nie masz miary. Wiem już teraz dobrze, że prawdziwa i jedynie słuszna postawa człowieka, to ustawiczne dziękczynienie. Podmiotem niekończącego się dziękowania jest: Bóg, Jego Kościół, Maryja, Ojczyzna, Głoszenie Ewangelii i posługa ludziom.
Na obrazku prymicyjnym jako motto mojej drogi kapłańskiej umieściłem słowa: „Uwielbia dusza moja Pana… bo posłał mnie, abym opowiadał Radosną Nowinę dzieciom, ubogim i leczył rany serc skruszonych”.
Wdzięczność jest umiejętnością widzenia, również swoich braków, błędów, nie daj Boże zranienia drugiego człowieka. Na pewno były w moim życiu pomyłki, biedy ludzkie, mam tego świadomość i dlatego dziękuję Bogu, że jest słowo przepraszam, przebaczam i proszę o przebaczenie. Łaską przebaczenia obdarowało ziemię niebo. Przepraszam tych, których wskutek swoich słabości zasmuciłem. Nie można świętować Jubileuszu, na dodatek Złotego, bez oczyszczenia pamięci i serca.
I jeszcze na koniec to słowo dobre jak oczy dziecka. Proszę o modlitwę, abym mógł, jeżeli jest taka Wola Boża, służyć ludziom, którzy do mnie przychodzą i do których Bóg mnie posyła w znaku Miłosierdzia Bożego. Niech te proste słowa: „Jezu, ufam Tobie” będą światłem, ciepłem i prawdą naszych spotkań.
Pięćdziesiąt lat temu na moich prymicjach Hania z Suwałk recytowała wiersz Siostry Nuli z Lasek. Często wracam do tych słów, które są dla mnie przesłaniem i rachunkiem sumienia; cytuję fragmenty tego wiersza:

„O namaszczone –
o tajemnicze –
kapłańskie ręce!
Ojciec was lepił –
Syn umiłował –
Duch was poświęcił – …
Z bojaźni drżeniem
odgadnąć pragnę,
co się w was chowa:
Czy też wy jeszcze jesteście swoje
– Czy Chrystusowe?….
O tajemnicze
błogosławione
kapłańskie usta!
Bóg was po trzykroć
swym pałającym
oddechem musnął –

O namaszczone
o przemienione
kapłańskie słowa!
Czyż wy jeszcze
jesteście własne?
– Czy Chrystusowe?

Za Wszystkich i Wszystko Dziękuję
Wdzięczny ks. Feliks Folejewski SAC
Ojciec Duchowny Rodziny Rodzin

Warszawa 11. czerwca 2009 roku.

Książki