Dzisiaj, w piątek 20 marca,przed południem, dojdzie do częściowego zaćmienia Słońca. W szczytowej fazie przesłonięciu może ulec ponad 75 procent tarczy słonecznej.
Zoto Shutterstock)
Dzisiaj, w piątek 20 marca br., na ok. 20 minut przed 10 rano, rozpocznie się niezwykły astronomiczny spektakl – częściowe zaćmienie Słońca. Jeśli pogoda dopisze, warto dzisiaj wybrać się na obserwację, najlepiej ok. 10:50, kiedy dla ziem polskich zaćmienie zacznie wchodzić w maksymalną fazę, a Księżyc w niektórych rejonach zasłoni nawet ponad 75 procent tarczy naszej gwiazdy. Najlepiej będzie to widoczne w północno-zachodniej części Polski (im dalej na południowy-wschód, tym ten odsetek będzie mniejszy). Całe zjawisko ma trwać ok. 140 minut.
– Najbliższego całkowitego zaćmienia Słońca w Polsce nie doczekamy, gdyż wydarzy się dopiero 7 października 2135 r. Wtedy cień Księżyca „przejdzie” centralnie przez Europę i południową część Polski. Idealne całkowite zaćmienie nastąpi w miastach takich jak Wałbrzych, Racibórz, Jastrzębie Zdrój czy Żywiec. Nieznacznie mniej tarczy słonecznej (ok. 99 procent) zostanie przysłonięte we Wrocławiu, Opolu, Katowicach czy Krakowie, gdzie również będą świetne warunki do obserwacji.
Jak najlepiej obserwować zaćmienia? Eksperci rekomendują specjalne okulary lub folie mylarowe. Jeśli ich nie mamy, nada się do tego szkło z maski spawalniczej. Używane przez niektórych przydymione szybki czy płyty CD/DVD nie gwarantują pełnego bezpieczeństwa dla oka. Oczywiście należy porzucić myśl o obserwacji Słońca nieuzbrojonym okiem czy przez ciemne okulary, co grozi uszkodzeniem narządu wzroku.
Ale zaćmienia Słońca to nie tylko zjawisko astronomiczne. Od zawsze wywoływały one skrajne emocje – podczas gdy jedni zachwycają się jego widokiem, u innych budzi strach i lęk. Strach przed zaćmieniem żywy jest np. w niektórych częściach Indii. Zdarza się, iż gdzieniegdzie ulice wtedy pustoszeją. W afrykańskich i indyjskich środkach masowego przekazu nadal można natrafić na uspokajające apele od władz, że zaćmienie jest zjawiskiem nieszkodliwym.
Mimo pełnego zrozumienia mechanizmu, który odpowiada za zaćmienia Słońca, budzą one nadal duże emocje. Jest to echo lęków i przesądów odziedziczonych po najdawniejszych przodkach, którzy byli wstrząśnięci widokiem „pożeranej gwiazdy”.
Od zarania dziejów ludzie przywiązywali wielką wagę do anomalii widzianych na niebie. Również do zaćmień naszej gwiazdy. Znikające ni stąd ni zowąd dobroczynne słońce – źródło światła i ciepła, wywoływało strach i panikę nie tylko wśród ludzi pierwotnych. Kroniki podają, że w 763 r. p.n.e. zaćmieniu towarzyszyło wielki popłoch w asyryjskim mieście Aszur. Ale zjawisko to miało również „moc” wstrzymywania konfliktów. Jak pisał Herodot, w 585 r. p.n.e. szykujący się do walki Medowie i Lidyjczycy na widok zaćmienia złożyli broń i ogłosili pokój.
Dużą wagę do zaćmień przywiązywali także Słowianie. Ponieważ gdy znikało słońce, zaczynały wyć psy i milkły ptaki, zaćmienia uznawano również za czas, kiedy na świat wychodzą złe moce.
Ale nie tylko lud wiejski był podatny na „efekt zaćmienia”. Według opowieści, zaćmienie Słońca z sierpnia 1887 r. silnie zainspirowało Bolesława Prusa, który w wyniku tego napisał „Faraona”.
Strach przed znikającym słońcem leży głęboko w naturze Homo sapiens i został odziedziczony po praprzodkach, dla których widok ten musiał stanowić ogromny szok.
Zdarzało się, że zaćmienie towarzyszyło zdarzeniom o szczególnym znaczeniu. Jedna z hipotez głosi, że wspominany w Ewangeliach mrok, jaki zapadł po ukrzyżowaniu Chrystusa był właśnie zaćmieniem Słońca (jego datę uczeni wyliczyli na 29 r. n.e.).
Obecnie określamy rok jako rok naszej ery a dla lat wcześniejszych jako lata przed naszą erą. Czasem mówimy lata przed narodzeniem Chrystusa. Ale dokładnie lata przed naszą erą nie są równe latom przed narodzeniem Chrystusa, ponieważ przy obliczaniu daty narodzin Chrystusa popełniono błąd. Chrystus narodził się w rzeczywistości kilka lat przed naszą erą. Błąd powstał dlatego, że kiedyś nie było wspólnego dla wszystkich odmierzania czasu. Czas liczono od ważnych wydarzeń: jako lata przed tym ważnym wydarzeniem lub lata po tym ważnym wydarzeniu. Dla każdego narodu czy państwa inne wydarzenia były ważne – tak więc ta sama data mogła mieć różny rok.
Być może Pan Bóg tak wybrał czas narodzin i śmierci swojego Syna, aby towarzyszyły im niezwykłe zjawiska. Przy narodzinach była Gwiazda Betlejemska, po ukrzyżowaniu zapadł mrok.
Nagłe zniknięcie słońca
Ale wspominany w Ewangeliach mrok, jaki zapadł po ukrzyżowaniu Chrystusa niekoniecznie musiał być z powodu zaćmienia Słońca. Pan Bóg wszystko może i może spowodować albo dopuścić aby ciemności ogarnęły Ziemię z innych przyczyn lub bez żadnej przyczyny.
Zdarzało się już, że niespodziewana noc pośrodku dnia nie była wynikiem zaćmienia Słońca. Odnotowano wiele takich przypadków, a sporo z nich opisał w swoich książkach – przedwojenny amerykański dziennikarz i pisarz Charles Fort. Choć próbowano tłumaczyć je m. in. gęstymi obłokami albo chmurami dymu i pyłu, zdaniem autora, część tych spraw była trudna do wyjaśnienia i przyczyny ich pozostały nieznane.
Najsłynniejszy przypadek „nocy za dnia” to tzw. Mroczny Dzień w Nowej Anglii, który zdarzył się 19 maja 1780 r. nad północno-wschodnią częścią USA i sąsiednimi rejonami Kanady. Mrok nadszedł niespodziewanie około południa i trwał do następnego ranka. Jeden ze świadków tamtych wydarzeń, Samuel Williams, opisał to następująco: „W niektórych miejscach ciemności były tak wielkie, że ludzie, przebywając na dworze, nie mogli dostrzec, co jest napisane w gazecie (…) Przypominało to noc”. Obudziły się też nocne zwierzęta.
Dantejskie sceny, jak wspomina Fort, miały rozegrać się także podczas podobnego incydentu w mieście Oshkosh (Wisconsin) w marcu 1886 r. o trzeciej po południu, gdzie ciemność utrzymała się zaledwie kwadrans, ale wystarczyło to, by śmiertelnie przerazić miejscowych. To samo zdarzyło się 2 grudnia 1904 r. o 10 rano w Memphis (Tennessee): „Według relacji świadków, w niektórych częściach miasta ludzi ogarnęła panika: krzyczeli, odmawiali modlitwy i uważali, że nadszedł koniec świata” – pisał.
Dlaczego nawet chwilowy mrok za dnia wywołuje uczucie paniki? Okazuje się, że „żółta tarcza na niebie”, która wyznacza nam rytm dnia i nocy – jest niezwykle ważna dla ludzkiej psychiki, a jej zniknięcie wzbudza pierwotny lęk…
Warto więc dzisiaj, w piątek 20 marca – poświęcić kilka chwil na obserwację nieba i zastanowić się nad tym zjawiskiem. Tak jak niekiedy, gdy znajdujemy się pośród pięknej przyrody, która wzbudza w nas zachwyt i zastanowienie nad pięknem otaczającego świata oraz mądrością i dobrocią naszego Stwórcy skłaniając nas do modlitwy, tak obserwujmy dzisiaj i zastanówmy się nad zaćmieniem słońca. Zastanówmy się nad potęgą otaczającej nas przyrody a dokładniej zastanówmy się nad potęgą naszego Stwórcy. Dzięki jego łasce mamy słońce. Gdyby z jakichś przyczyn na dłużej ciemności ogarnęły Ziemię, a jest to jak się okazuje możliwe – Życie na Ziemi by zamarło.
we wpisie wykorzystano m. in.: http://strefatajemnic.onet.pl/newsy/czeka-nas-rzadkie-zacmienie-slonca/b55zep
SLIDER -> http://rodzinarodzin.pl/wp-content/uploads/2015/03/Zacmienie.jpg
NAPIS -> Obserwuj i zastanów się…