W sobotę rano 5 stycznia 2013 roku zmarła Krystyna Lacheta.
Krystyna w tym roku skończyłaby 79 lat, była rówieśnicą Księdza Feliksa (i również mojej mamy).
Zapewne wielu z Was spotkało Ją na swojej drodze i miało szczęście poznać.
Śp. Krystyna, związana, chyba od zawsze, z Rodziną Rodzin, była wychowawczynią kilku pokoleń dzieci i młodzieży. Była osobą niezwykle cichą, skromną, w cieniu innych, ale jednocześnie pełną energii i radości życia. W centrum Jej uwagi zawsze był drugi człowiek, była niesamowicie wrażliwa na potrzeby innych. Chociaż żyła na granicy minimum i ciągle, nawet na emeryturze, była zmuszona „dorabiać”, to zawsze dzieliła się tym, co miała. Potrafiła, w tylko Jej znany sposób, organizować i „załatwiać” różne sprawy dla innych. Jej sposób, to wielu dobrych znajomych, przyjaciół, a przede wszystkim poświęcenie swojego czasu i sił oraz całkowite zaufanie Bożej Opatrzności. Troszczyła się również o swoją Rodzinę – chorą Mamę, siostrzenicę Anię i jej dzieci.
Moje pierwsze spotkanie z Krystyną, to pobyt na wakacjach w Harendzie koło Zakopanego, chyba w 1973 roku, gdzie była Ciocią grupy dziewcząt w różnym wieku, które nie miały „przydziału” do swoich grup wiekowych (wtedy Praska grupa Rodziny Rodzin Pani Elżbiety Żarskiej, w tym ja i moje rodzeństwo, dołączyła do naszej, ogólnowarszawskiej Rodziny Rodzin). Od tamtego czasu często spotykałyśmy się, rozmawiałyśmy i utrzymywałyśmy kontakt.
Krystyna pracowała w RR z grupami dzieci i młodzieży, wyjeżdżała z nimi na wakacje, m. in. przez wiele lat z grupą mojego brata Tomka i Joasi Jełowickiej (rocznik 1965). Również aktywnie uczestniczyła w odbudowie kościoła na Łazienkowskiej, który stał się siedzibą Ośrodka RR – sprzątała, gotowała.
Krystyna znała wielu kapłanów i kleryków, w szczególności Pallotynów, z niektórymi z nich współpracowała prowadząc grupy RR. Cieszyła się wielką przyjaźnią wielu z nich. Jej opieka i troska o kleryków i kapłanów sprawiła, że przez niektórych nazywana była „Matka Pallotyńską”.
Dla tych, którzy mieli zaszczyt Ją poznać, Śp. pamięci Krystyna Lacheta zawsze była i nadal jest wzorem skromności, głębokiej wiary oraz poświęcenia swojego życia dla innych i dla Kościoła. Osobiście bardzo ceniłam sobie Jej przyjaźń, troskę, możliwość obcowania z Nią, rozmawiania o wielu sprawach i czerpania z Jej bogatego doświadczenia.
To tylko krótkie, trochę moje osobiste, przypomnienie Osoby Śp. Krystyny. Można i należałoby o Niej pisać wiele, dlatego proponuję, aby osoby, które ją znały i ceniły podzieliły się swoimi wspomnieniami.
Pogrzeb Śp. Krystyny Lachety odbędzie się prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Zostanie Ona pochowana w rodzinnym grobie na Cmentarzu Bródnowskim.
Dziękujmy Bogu za Jej życie i Obecność w Rodzinie Rodzin.
Dobry Jezu, a nasz Panie daj Jej wieczne spoczywanie i chwalebne Zmartwychwstanie.
Dorota Tomczak (z domu Góral)